
Bajkowe misie
czarodzieje wyobraźni
Dawno, dawno temu niedźwiedzie kojarzone były głównie z agresywnymi, bardzo niebezpiecznymi zwierzętami z którymi każdorazowe spotkanie oko w oko oznaczało dla człowieka poważne tarapaty. Wszystko zmieniło się pod koniec XIX wieku za sprawą Niemki Margerete Steiff – sparaliżowanej inwalidki, która dla zabicia czasu parała się wykonywaniem pluszowych maskotek w kształcie zwierząt.
Prace Steiff podziwiał między innymi jej siostrzeniec Richard, który w 1880 roku wpadł na pomysł, alby zabawki ulepszyć, a proces ich wytwarzania zamienić w rodzinny biznes. Tak powstała pierwsza, specjalizująca się w szyciu pluszaków firma, która swoje urocze dzieła zaprezentowała między innymi na lipskich targach w 1903 roku. To właśnie tam, na hali wystawowej misiami zainteresowali się Amerykanie, którzy zdecydowali się zamówić okazałą, próbną partię maskotek i zaprezentować je na rodzimym rynku.
Za siedmioma górami i za wielkim Oceanem misie zachwyciły serca amerykańskich dzieci, które na cześć prezydenta USA (i na kanwie popularnej historii o Teodorze Roosevelcie, który – będąc na polowaniu – zdecydował się ocalić postrzelonego niefortunnie niedźwiadka) zabawki określać zaczęły mianem Teddy Bear.
Niedźwiadki zaczęły być tak mocno popularne, że w Stanach Zjednoczonych zmonopolizowały rynek przytulanek. Hegemonia uszatych kumpli trwa zresztą do dziś, a od 2002 roku, dzień 25 listopada świętowany jest jako Światowy Dzień Pluszaka.
Misio wchodzi do kanonu!
Sympatyczny Teddy Bear rósł w siłę, więc nikogo nie zdziwiło, że szybko stał się bohaterem dziecięcych bajek. Ten najbardziej znany, misiowy bohater powołany został do życia w 1926 roku przez brytyjskiego pisarza Alana Alexandra Milne'a. Winnie-the-Pooh, czyli nasz rodzimy Kubuś Puchatek, angielskie imię zawdzięczał prawdziwej niedźwiedzicy - pierwotnie maskotki kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego, a później mieszkanki londyńskiego zoo, które autor odwiedzał często z synem Christopherem.